Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo części swoim pracownikom podaruje bony o wartości 1,3 tysiąca złotych do wykorzystania podczas wakacji. Nie wszyscy dostaną tego typu premię. Będzie to zaledwie 2,6 tysiąca osób spośród 31 tysięcznej załogi. Bony będzie można przeznaczyć na zakup artykułów spożywczych, przemysłowych ale także na pralkę czy telewizor. Cały czas trwa zapisywanie osób, które chcą otrzymać taką pomoc. Bony wakacyjne są jednym z elementów porozumienia, które zostało zawarte ze związkami zawodowymi. Są one dodatkiem do 3,5% wzrostu płac. Liczyć na nie mogą jedynie pracownicy, którzy są zatrudnieni w głównej spółce PGNiG. Spotkało się to z niezadowoleniem osób, które pracują dla innych spółek zależnych, np. dystrybucji gazu. Jak podkreślają władze koncernu to czy pracownicy innych spółek otrzymają bony wakacyjne zależy od władz tych spółek. Sprawą zainteresowały się również związki zawodowe, które wysłały pismo zawierające prośbę o przyznanie nagród również dla spółek zależnych. Jak do tej pory nie uzyskali żadnej odpowiedzi.
Koncern samochodowy Opel zmienił właściciela. Jedna z fabryk, która zajmuje się produkcją samochodów znajduje się w Gliwicach. Udziały w firmie, która przejęła Opla, ma rosyjski bank. Związkowcy i pracownicy z polskiej fabryki przyjęli tę wiadomość z radością, mając nadzieje, że dzięki temu powiększy się rynek zbytu. Oczywiście nie brakuje obaw co do przyszłości, niemniej ważne jest, że sytuacja się w końcu rozwiązała. Gliwicka fabryka ma wiele atutów, zwłaszcza w kontekście rynku rosyjskiego. Jest to nowoczesny zakład w którym koszty produkcji są niższe niż w Niemczech czy Hiszpanii. Cały czas Polska jest krajem w którym koszty związane z zatrudnieniem pracownika są niższe niż w krajach Europy Zachodniej. Przede wszystkim firmy inwestujące w Polsce oszczędzają na wynagrodzeniach. Wejście Opla na rynek rosyjski może spowodować wzrost produkcji. Fabryka w Gliwicach znajduje się w pobliżu autostrady A-4, która wkrótce będzie przebiegać do granicy z Ukrainą. Te wszystkie czynniki przemawiają na rzecz polskiej fabryki. Ale jak podkreślają komentatorzy górę nad nimi mogą wsiąść czynniki polityczne i chęć uratowania miejsc pracy w Niemczech.
Już wkrótce może dojść do strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Związkowcy sprzeciwiają się planom rządowym w myśl którego ma nastąpić ujednolicenie układu zbiorowego w firmie. Poza tym niepokój górników wzbudził fakt, że planuje się wprowadzenie zmian, których celem jest to, że to spółka a nie kopalnia będzie pracodawcom. Rząd argumentuje zmiany tym, że lepiej będzie zarządzać tak dużą firmą jaką jest Jastrzębska Spółka Węglowa. Przedstawiciele rządu uważają, że pracownicy nie odczują zmian. Jedynie może zmniejszyć się liczba etatowych związkowców. Związkowcy chcą by zarząd nie przejmował pracowników kopalń przez JSW, respektował prawo pracy i najważniejsze nie przeszkadzał w działalności związkowej. Przejęcie pracowników przez JSW ma na celu wprowadzenie jednego, obowiązującego wszystkich układu zbiorowego. Obecnie każda kopalnia działa na innych zasadach. Nowy układ musi być podpisany za rok i wydaje się, że do tego czasu może potrwać ten spór. Już w tym tygodniu górnicy zamierzają wsiąść udział w marszu ulicami Jastrzębia Zdroju.
Jak bumerang wraca sprawa warunków pracy górników w polskich kopalniach. Tym razem związki zawodowe i pracodawcy usiądą za stołem i będą rozmawiać o wzroście wynagrodzeń w tym roku. Do rozmów włączyło się Ministerstwo Gospodarki, które jest łącznikiem między dwoma stronami. Wedle deklaracji urzędników rząd nie wywiera nacisku na zarządy spółek węglowych w sprawie płac. Dementuje tym samym informacje prasowe jakoby miało to miejsce. Ta informacja na pewno ucieszyła pracowników kopalń bo właśnie w tym widzieli oni przyczynę braku podwyżek. Zarząd spółek godzi się na 1,2% wzrostu co jest nie do zaakceptowania. Górnicy żądają 10%. Niektóre spółki zapowiadają wręcz zamrożenie plac w tym roku. Warto również dodać, że związki zawodowe są zbulwersowane tym, że w dobie kryzysu ekonomicznego zarząd spółek węglowych pragnie zwiększyć swoje wynagrodzenia o 6,9% jedynie dla sienie. Jest to nie do przyjęcia- grzmią związkowcy i upominają się o swoje podwyżki. Podczas spotkań omawiane były również kwestie tak zwanych opcji walutowych. Górnicy chcą zostać poinformowani czy i ewentualnie jakie szkody poniosły spółki węglowe na ryzykownych transakcjach.